Obiecanki cacanki

Obiecałam zdjęcia mojego swetrzyska w wersji "na ludziu". Jako model wystąpił małżonek. Sama nie wiem jak go do tego namówiłam :)).

Ciociu jesteś wielka!!

Sweterek, a raczej swetrzysko z prawie kilograma włóczki merino tweed Yarn Art. Na tę chwilę w wersji baaardzo roboczej, ale nie mogłam się nie pochwalić. Wersja ukończona i w lepszych fotkach może jutro.

Oj będzie burza...

Ja jak zwykle pięć srok za ogon chce trzymać. Jeszcze nie skończyłam jednej robótki a już drugą zaczynam. Dawno temu rozpoczęłam dziergać kardigan z tweedu, a że mi coś nie wyszło nabierał mocy urzędowej kilka miesięcy. Już nawet miałam go spruć ale pojawiła się siostra mojej mamy i pokazała mi palcem co poprawić i jak. Właśnie kończę te poprawki i może już jutro wrzucę tutaj jakieś zdjątko. Zaczęłam też kamizelkotunikę. I jakby tego było mało kupiłam włóczkę i już zrobiłam plecki kolejnego sweterka. Przedsmak całości na zdjęciu poniżej. Podobają mi się kolorki bo przypominają plamę oleju silnikowego na jesiennej kałuży. Takie wolne przemyślenia. 

W moim ogródeczku ...

        Pisałam już, że wiele rzeczy mnie interesuje. Drucikowe robótki są jedną z nich. Lubię też poszaleć w ogrodzie i różne są tego efekty. Jedne śmieszne inne poważne.
        Dziś mój ogród nawiedziły monstra. Każde w swoim stylu. Były cztery. Jedno przypominało marchewkę, a pozostałe trzy chyba miały coś wspólnego z ludźmi, bo chodziły na dwóch nogach i hałasowały jak moje dzieciaki. Jeden potwór uciekł na widok aparatu i nie udało mi się go obfocić.

zamotane z poplątanym: Początek

zamotane z poplątanym: Początek: "No i zaczęłam."


Na dobry początek należałoby się pochwalić czym się zajmuję. Interesuje mnie wiele rzeczy i wiele spraw. Najpierw może pokażę co robię w wolnych chwilach ( jeśli uda mi się zamieścić zdjęcie).

Początek

No i zaczęłam.